piątek, 1 lipca 2011

Fajka (nie)pokoju

Zastanawiam się dlaczego wciąż tylu polaków pali. Sprawa wygląda o tyle dziwnie że starsi to rzucają a młodzi zaczynają. Ci pierwsi rzucają bo pewnie już czują że z ich organizmem coś jest nie tak. Ci drudzy zaczynają bo to okres buntu, eksperymentów i pragnienia bycia kimś w towarzystwie. No i zdrówko jeszcze dopisuje.
Ogólnie na zachodzie raczej się od palenia odchodzi. Edukacja i kampanie jakieś tam rezultaty przynoszą. Szkoda że nie u nas. Na przystankach i korytarzach aż się roi od tzw. kurzoków. 
Najśmieszniejszy jest opór i determinacja takowych. Muszą zapalić za wszelką cenę. Nie straszna im nawet pogoda. Na dworze mróz minus 20 stopni, pora wieczorowa a jeden z drugim w ciepłej kurtce stawia jak głupek na balkonie by sobie ulżyć. Dobrze że chociaż nie palą w domu. Pozytywne jest to że Polacy coraz rzadziej palą tam gdzie przebywają małe dzieci. Aby tyle.
Nie kumam jednak czemu są aż tacy głupi? Nie dość że fajki są coraz droższe to jeszcze zabijają. Zawierają w sobie kilkadziesiąt substancji chemicznych. Palacze znacznie częściej chorują (i umierają) na raka. Poza tym wszyscy skracają sobie życie o kilka lat. Wiecie jak wyglądają zniszczone papierosami płuca, mózg i krtań? Ja wiem. Pokazywali mi to w bardzo dużym zbliżeniu na wykładach. Zatrważający widok. Tym bardziej dziwię się że miłośników dymka to nie rusza. Nałóg tak im zakopcił rozum że nie myślą logicznie. Ci którzy to rzucili, a palili dużo stwierdzali po jakimś czasie że nie tylko lepiej się poczuli,  ale też zwróciła im się wypłata (i to to nie jedna). Na ten zgubny nałóg idzie bowiem majątek.
Niedawno w życie weszła ustawa zakazująca palenia w wielu publicznych miejscach (szkoły, knajpy, przystanki, szpitale). Za złamanie tych przepisów może grozić grzywna jednak z tego co kilka razy widziałem mało kto się tym przejął (za wyjątkiem restauracji i pubów). Ci którzy mogliby interweniować też nie interweniują gdyż musieli by karać po kilkadziesiąt osób na raz. Walka z wiatrakami. Właściciele lokali gastronomicznych by nie splajtować utworzyli w nich sektory dla palących. Stanowią bowiem bardzo liczą grupę klientów którą szkoda by było tracić tylko dlatego że weszły jakieś głupie przepisy.
Fajnie że starsi mądrzeją. Szkoda tylko że po szkodzie (kiedy coś boli i dusi). Poważniejszy problem to dzieciaki który zaczynają palić coraz więcej, w coraz młodszym wieku. Nie potrafią się temu oprzeć. Dla nich fajka to dowód na dojrzałość, niezależność, wolność. Nie chcą być wyśmiani i nazywani ciotami. Palą by dostosować się do innych (idiotów). By być kimś. To próba zaspokojenia potrzeby szacunku, akceptacji, przynależności i dowartościowania ze strony rówieśników. Przykre że chcą to osiągnąć poprzez zabójczy nałóg. To przecież rozłożona w czasie eutanazja! Strzał w łeb w zwolnionym tempie! Jak można zapraszać do tańca kostuchę? Serio nie pojmę tego nigdy.

Jak temu zaradzić? Ciężko. Nadal trzeba edukować. Akcji, reklam i kampanii nigdy za wiele. Już od najmłodszych lat trzeba młodym pokazywać zagrożenia związane z paleniem. Warto nawet użyć materiałów drastycznych. Co dzieciaków nie zabije to je wzmocni. Trzeba działać na wyobraźnię. Edukować w sposób atrakcyjny (filmy, spoty, prezentacje, spotkania z expertami takimi jak terapeuci, psycholodzy, pedagodzy, lekarze itp). tak by dotarło do świadomości. 
Należy pamiętać iż fajki niszczą nas od środka. Osoby które boją się długiego, bolesnego umierania powinny niezwłocznie je rzucić.
Tango z kostuchą może uczynić nas sławnymi... w piekielnej otchłani. Swoisty taniec z demonami:D

5 komentarzy:

  1. W pełni się z Tobą zgadzam, nie dość, że trują siebie, to jeszcze wszystkich dookoła.
    Zadałem kiedyś koledze proste pytanie, "Dlaczego palisz?" odpowiedział "Widzisz, na początku paliłem bo było to fajne, teraz potrzebuję tego jak Ty jedzenia, jesteś głodny, to idziesz coś zjeść bo Cię skręci, ja jestem "głodny" to idę zapalić..." Próbował rzucić palenie, jednak nie doszło to do skutku, smutne, bo ma 18 lat i już popadł w taki nałóg

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do lodów Frugo, jakoś nie mogę sobie przypomnieć... może byłem aż tak zaślepiony samym sokiem, że nie widziałem nic poza nim? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak, to co piszesz to 100 % prawdy. ja nie wiem po co to kumu ?. po cholere palić, tylko strata kasy i zdrowia -.-'

    OdpowiedzUsuń
  4. nienawidze papierosow, ich zapachu, smaku masakra... Zawsze sie dusze i nie moge ogarniac normalnie ;o
    łaaa jak ja danwo na rowerze nie jezdzilam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nooo dokładnie ;)) mimo, że jest jeszcze trochę dziecinny, ale ja też, bo w ogóle nie czuję się na swój wiek ;))
    góry? też je uwielbiam mimo wszystko, ale tęsknie za słońcem, a pierwsze co to kojarzy mi się z tym morze i plaża ;))

    OdpowiedzUsuń