niedziela, 10 lipca 2011

Gorrrąco:/

Nienawidzę upałów. Dlaczego nie może być do 25 stopni? Nasza pogoda popada ze skrajności w skrajność. Albo leje albo jest tak duszno że po dupie spływa i nic się człowiekowi nie chce. Od rana siedzę w hacie. Jestem senny i ciągle coś piję. Upał mnie męczy. Tracimy przez niego wodę w organizmie. Kurczą się naczynia krwionośne, spada ciśnienie i  miej krwi dopływa do mózgu.
Nie słabnę ale czuję doła. Mniej ochoty do życia. Bo co to za przyjemność brać prysznic nawet trzy razy dziennie? Po każdej, nawet krótkiej wyprawie człowiek wygląda jak z dupy wyciągnięty. Pracować się nie da.
Czekam na te burze bo po nich ma być ciut chłodniej:)

6 komentarzy:

  1. zgadzam się raz tak raz śmka raz jeszcez inaczej to ejst amsakra po prostu dla tego, co się tu dzieje, aczkolwiek ;)) ja lubie słońce i jak jest ciepło ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe pamiętam, apmiętam :D dlatego też się postarałam i się udało ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. przeżyłam te zamieszki ;)) a tu widzę, że wyprosiłeś pogodę ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. chata, nie hata

    OdpowiedzUsuń