poniedziałek, 20 czerwca 2011

Człowiek zwierzęciu wilkiem

Dzięki wszechmogącym mass mediom i news'owym bombardowaniom na światło dzienne coraz częściej wychodzą tragiczne wydarzenia z udziałem zwierząt. Coraz częściej spotykamy się z agresją wobec zwierząt. Traktujemy je coraz gorzej. Dobrze że powstają cykle w stylu "Zwierzęta są jak ludzie - czują". Dzięki nim nie tylko wiemy co się dzieje, i jacy wredni jesteśmy, ale także uczymy się odpowiednich reakcji widząc takie rzeczy. Nie boimy się odezwać. Jesteśmy odważniejsi. To akurat dobra strona czwartej władzy. Propagowania profilaktyki i edukacji nigdy za wiele. Ze znieczulicą trzeba walczyć. Szkoda że zwierzaki interesują nas dopiero wtedy kiedy media robią szum.
Nie wiem co się dzieje z tymi ludźmi. Agresja wobec zwierząt nie ma miejsca tylko na wsiach. Często dopuszczają się jej dobrze wykształceni ludzie z wielkich miast. I to wcale nie biedni. Zwierzaki zabija się nie tylko po to by je zjeść, zdobyć futro czy jakoś przetworzyć. Coraz częściej morduje się je dla przyjemności, z nudów, chęci zaimponowania komuś. W internecie jest tysiące filmików na których ludzie demonstrują (bez zakrywania twarzy) torturowanie kotów, chomików czy innych milusińskich futrzaków. Sprawianie bólu sprawia nam przyjemność. Kochamy mieć przewagę i władzę nad inną istotą. Jesteśmy odważni bo wiemy że zwierzę się nie poskarży. Nie zadzwoni na policję.
Przyjęło się traktowanie zwierząt jak przedmioty i  pokarm. Wygląda na to że ludzie zapomnieli iż zwierzę to żywa istota która CZUJE to samo co człowiek (ból, strach, radość, tęsknotę, stres itp).
Jestem w stanie zrozumieć że ktoś oddaje psa czy kota do schroniska. Nigdy nie pojmę jednak tego że delikwent pakuje psiaka do worka i wyrzuca go do lasu. Wszyscy pamiętamy reportaż w którym młody człowiek zabił swojego owczarka na przejeździe kolejowym (stał na torach i czekał na pociąg. Kiedy ten nadjechał szybko odskoczył, a ufny pies nie zdążył - zginął na miejscu). Jakim idiotą i psycholem trzeba być by w taki sposób postępować?! Metody na dręczenie i zabijanie zwierząt są coraz bardziej wymyślne. Co gorsza - ci sadyści umieszczają swoje "dzieła" w sieci. Chwalą się zabijaniem. Zdrowy na umyśle, inteligentny człowiek, mający coś takiego jak sumienie tak nie postępuje. To nie wszystko. Kilka dni temu dowiedziałem się że ludzie biorą psy ze schronisk po to by oddać je.... wężom (w terrarium) na pożarcie. Są też tacy którzy wykorzystują te psy do walk. Strach pomyśleć co robią z czworonogami  które bardzo ucierpiały w walce. Pewnie lądują  po złej stronie trawnika w lesie.
Traktujemy psy jak zabawki a nie żywe istoty. Kiedy dziecko dorasta przestaje się interesować zwierzątkiem. Staje się ciężarem. Nikt nie ma dla niego czasu. Ląduje więc w schronisku (w najlepszych wypadku). To samo dzieje się kiedy nagle okazuje się że dziecko ma alergię na sierść. Zwierzaka usuwamy również gdy wyjeżdżamy na wakacje i nie mamy go z kim zostawić. Jego cierpienie i tęsknota jest niewyobrażalna. 
Dlaczego tak świrujemy? Dlaczego jesteśmy tacy okrutni wobec zwierząt? Skąd w nas tyle sadyzmu i agresji? Myślę że tak zachowują się ludzie mający zaburzenia psychiczne. Ludzie zakompleksieni, niedowartościowani, słabi. Nie potrafią współżyć z ludźmi. Nic im nie wychodzi. Zostali kiedyś bardzo skrzywdzeni. Wyładowują złość na istotach słabszych i milczących. Tak się zachowują osoby których nazywam kalekami życiowymi.
Temu wszystkiemu sprzyja zbyt łagodne prawo. Agresorzy czują się bezkarni. Wiedzą że w sprawach dotyczących złego traktowania zwierząt sąd ukarze ich co najwyżej grzywną.
Temu pogłębiającemu się zjawisku można jednak dość skutecznie zaradzić. Bardzo istotni jesteśmy tu MY - zwykli obywatele. To MY jesteśmy naocznymi świadkami takich zachowań. To MY nakrywamy agresję na gorącym uczynku. Reagujmy,  piętnujmy i nagłaśniajmy. Nie bójmy się zemsty. Ci idioci są słabi i mocni tylko w  gębie. Dla takich idiotów nie ma nic gorszego niż upublicznienie wizerunku i utrata wiarygodności w oczach chociażby pracodawcy.
Także politycy powinni bardziej zaangażować się w sprawy zwierząt. Obecne ustawy nie są dobre. Przepisy należy zaostrzyć. Więcej spraw winno kończyć się więzieniem, a nie grzywną. Same grzywny też powinny być dużo większe. Politycy i samorządy powinny współpracować z towarzystwami, fundacjami i organizacjami pozarządowymi walczącymi z przemocą wobec zwierząt. Ich działania powinny być oparte na wzajemnej współpracy i skoordynowanych działaniach.
Media już prowadzą różne akcje. Warto im pomóc. Istotna jest też edukacja. Już w szkołach podstawowych powinno się wpajać dzieciakom jak należy traktować zwierzęta. Młodzież zamiast się nudzić na godzinach wychowawczych mogła by mieć zajęcia dotyczące pupilów. Należy promować wolontariat i uczyć odpowiedniego reagowania na widok agresji. Schroniska i wszelakie fundacje potrzebują gotówki. Nie przechodźmy obok nich obojętnie. 
Unia Europejska wymusza na nas unowocześnianie farm i hodowli. Można nawet dotację na to dostać. Nadal niestety wielu nie chce się do dostosować do unijnych wymogów. Łamane są wszystkie możliwe przepisy dotyczące wielkości klatek czy optymalnej ilości przewożonych zwierząt. Tu też trzeba reagować. Nie przejmujmy się nie znajomością konkretnych artykułów. Służbom wystarczy przeważnie nasze podejrzenie.

Nie unikniemy wywozów zwierząt na rzeź (w końcu uwielbiamy mięsko). Nie unikniemy również oddawania psów/kotów do schronisk jednak nawet to można robić godnie. Ostatnia droga zwierzęcia nie musi być bolesna. Jeżeli już musimy zabić zwierzę to zróbmy to humanitarnie. 
Moi drodzy, raz jeszcze powtarzam - REAGUJMY na agresję wobec czworonogów. Zaostrzmy prawo i skuteczniej je egzekwujmy. Walczmy ze społeczną znieczulicą. Zwierzę to żywa, czująca istota. Poza tym bez nich nie będzie i nas.
Wiele już w tej kwestii zrobiono jednak to nawet nie połowa drogi do pokonania tego problemu. Pomagajmy zwierzakom. W końcu jesteśmy istotami mądrzejszymi od nich. Wykorzystajmy to. One nie potrafią wzywać pomocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz