poniedziałek, 6 czerwca 2011

Synku, jesteś z probówki - kwestia in vitro

Kwestia in vitro jest prawie tak samo kontrowersyjna jak aborcja i eutanazja. W sejmie leży kilka projektów ustaw regulujących to zagadnienie jednak od wielu lat nikt się nie kwapi by się nimi zająć. Nie widać chęci do merytorycznej dyskusji i kompromisu. Widać za to wojenkę polsko-polską i strach przed podejmowaniem ważnych decyzji (by elektoratu nie zniechęcać). Zresztą zacofane, moherowe społeczeństwo wspierane przez kościół wcale nie domaga się jakichkolwiek posunięć w tej sprawie. Zastój jest im wszystkim na rękę. 
Do rzeczy. Jest ogromna różnica między in vitro, a opisywaną wcześniej aborcją i eutanazją. Ta pierwsza bowiem nie jest nastawiona na uśmiercanie tak jak to zwykł mawiać kler. Wręcz przeciwnie - pomaga małżeństwom z problemami. Jest naukowym sposobem na to by mieć upragnione dziecko przez związki mające problemy z płodnością. Dla kościoła oraz tradycyjnego, konserwatywnego elektoratu  in vitro to zabicie nienarodzonego jeszcze człowieka. Jest to oczywiście KŁAMSTWO. Kto czyta wiarygodne, naukowe źródła ten wie że in vitro to technika polegająca na przeprowadzeniu hormonalnie sterowanego procesu owulacji, następnie na pobraniu komórek jajowych, które są łączone z męskimi komórkami rozrodczymi (plemnikami) w warunkach laboratoryjnych. Zarodki uzyskane w wyniku zapłodnienia są następnie umieszczane w macicy i jeśli dojdzie do zagnieżdżenia, powstaje ciąża, która dalej przebiega w sposób naturalny. Innymi słowy jest to połączenie komórek męskich z żeńskimi poza organizmem kobiety. Takie połączone komórki wprowadza się do ustroju kobiety i czeka aż się "przyjmą". Szanse na urodzenie dziecka są w przypadku in vitro znacznie mniejsze. Nie jest to wszak zapłodnienie naturalne, ale dla związków mających różne problemy to jedyna szansa na posiadanie potomka. 
Jak już pisałem kwestia in vitro jest wciąż nieuregulowana prawnie. Zgodnie z polskim jest to ciągle przestępstwo. Projekty ustaw ciągle tkwią w sejmowej zamrażalce.
Komórki  które niezbędne do in vitro trzeba pobrać z organizmu człowieka i przechowywać w specjalnej lodówce by nie straciły swoich właściwości. Przeciwnicy tego procederu uważają że zamrażanie komórek to zabijanie nienarodzonych ludzi. To również kłamstwo ponieważ sama komórka to nie człowiek, a jedynie twór mający potencjał do stania się nim. Pesymiści mylą komórki z embrionami. Tu odsyłam do fachowej literatury ponieważ ja ekspertem nie jestem. Warto to zrobić. Proponuję też nie słuchać kłamstw kościoła i moherowego elektoratu. 
In vitro to owoc nauki dzięki któremu małżeństwa mają możliwość zasmakowania cudu życia. Ta technika nie zagraża ani życiu matki ani życiu dziecka (również po narodzinach). Pozwala spełniać marzenia i pogłębiać miłość między kochającymi się ludźmi. In vitro nadaje się również wtedy kiedy kobieta i mężczyzna do posiadania potomka dorastają zbyt późno by bezpiecznie zajść w ciążę drogą naturalną. Tacy ludzie nie są dzięki niej skazani na dożywotnią samotność i brak dziecięcego śmiechu w domu. Warto więc próbować. Ale żeby próbować najpierw trzeba to zalegalizować. Nie wolno odbierać ludziom pragnień. Mamy narzędzia do ich realizacji. Zacznijmy je wykorzystywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz