środa, 8 czerwca 2011

Koniec świata

Koniec świata fascynuje ludzkość od początku. Od zawsze chciano wiedzieć kiedy on nastąpi i jak będzie wyglądał. Od zawsze też próbowano datę takowego przepowiadać na podstawie różnych obliczeń, obserwacji i analiz. Co chwilę pokazują nam jakiegoś ekscentryka który twierdzi że zna datę upadku planety Ziemia. Zresztą i w przeszłości nie brakowało nawiedzonych proroków i wizjonerów. Powstało tysiące filmów, seriali i książek i artykułów na ten temat. Do tej pory wszystkie te przewidywania się nie sprawdziły. Najbardziej popularną datą końca świata jest rok 2012. Wtedy to powiem kończy się wiele kalendarzy opracowanych przez starożytne cywilizacje (w tym słynnych Majów potrafiących m.in przewidywać zaćmienia słońca). Najczęściej mówi się że Ziemia upadnie z powodu potężnych kataklizmów (trzęsienia ziemi, powodzie, wybuchy wulkanów) lub anomalii związanych ze zmianami klimatycznymi (nowa epoka lodowcowa). Często mówi się również że winowajcom będzie słońce (jego wybuch, zbliżenie się do Ziemi itp).
Ja osobiście uważam że koniec świata będzie zupełnie inny i że nie będzie polegał na kataklizmie w 2012r. Spójrzcie co się dzieje na świecie: wojny, konflikty zbrojne, morderstwa, niszczenie środowiska, wprowadzanie środków chemicznych do żywności, zabawy ludzi w Boga (kult wiecznej młodości, pragnienie nieśmiertelności i siły), mutujące bakterie powodujące groźne epidemie oraz szeroko pojęta ingerencja w to co nas otacza. Ludzie wykorzystują naukę i technologię dla polepszania naszego życia jednak są coraz bliżej przekroczenia niebezpiecznej granicy. Ich pewność siebie i chciwość mogą pewnego dnia doprowadzić do tragedii. Lepsze jest bowiem wrogiem dobrego. Wszystkiego należy używać z umiarem.
Koniec świata nie będzie polegał na zniszczeniu Ziemi jako planety. Nie będzie efektownego BUM!. Myślę że to ludzie doprowadzą do jej upadku. Zraniona przez człowieka natura też się zemści. Człowiek za bardzo ją drażni, a ona co pokazują nieprzewidywalne anomalia - nie daje się pokonać, okiełznać. Do tej pory żadne technologie nie poznały mechanizmów jej działania. Ludzkość wciąż ją goni i wykorzystuje jej owoce. Wciąż jest dla niej wzorcem. Weźmy np. niepozorną pajęczą nić. Jej wytrzymałość tak zafascynowała naukowców że planują wykorzystanie jej do budowy statków kosmicznych. Jest lekka i mocna. Specjaliści chcą poddać ją pewnym modyfikacjom i stworzyć materiał idealny. Pajęczyna to tylko jeden z milionów majstersztyków jakim włada natura. Niestety człowiek nie potrafi z nich umiejętnie korzystać. Myśli tylko o sobie. Niszczy to co daje mu życie, żywi go, poi itd. Nie zdaje sobie sprawy że niszcząc przyrodę niszczy siebie.
To co jest niezbędne człowiekowi do przeżycia jest coraz mniej naturalne. By przedłużyć trwałość produktów żywnościowych stworzono całą masę konserwantów, barwników, aromatów, zagęszczaczy i proszków. Dzisiaj wywar składający się z kilku ugotowanych warzyw i mięsa można sproszkować i zamknąć w małej torebce. Strach pomyśleć jaki składnik owej torebki sprawia że jej zawartość rozpuszcza się w wodzie i pachnie tak samo jak naturalny rosół. Takie przykłady można wymieniać w nieskończoność. Obecnie nawet gospodarstwa/farmy położone z dala od fabryk i zakładów przemysłowych nie posiadają tzw. naturalnych produktów. To co nie zostanie spryskane nawozem zostanie spryskane deszczem niosącym związki chemiczne znajdujące się w powietrzu. Jest ich coraz więcej bo miasta się rozwijają. Taką spryskaną trawę zje krowa z której otrzymujemy mięso, mleko itp. Związki chemiczne w zjedzonej przez nią trawie czy paszy ulegają w jej organizmie pewnym modyfikacjom stając się nieraz jeszcze bardziej niebezpieczne dla organizmu znajdującego się wyżej łańcuchu pokarmowym. Mamy więc fatalną spiralę. Także ingerowanie w naturę to pierwszy krok do upadku świata. Człowiek to zwierzę którego ustrój nie jest przystosowany do przetwarzania chemikaliów. Nic nie dzieje się od razu ale jednak. Powoli bo powoli nasz organizm się zaciera i niszczy. To tak jakby do maszynki do mielenia mięsa wrzucać kamyczki. Jak wiadomo taka maszynka nie została stworzona do rozdrabniania kamieni. Sto kamyków jakoś przepuści, ale przy kolejnym się zatrze i stanie. Będzie ją można wyrzucić. Tak samo jest z układami człowieka. Dzisiaj mało kto umiera ze starości. Najczęściej przyczynami zgonów są ciężkie choroby których źródłem są zła dieta i nałogi. Wszystkiemu pomaga dodatkowo brak ruchu i zanieczyszczone środowisko (nawet nie wiecie ile ołowiu wdychamy codziennie). 
Kolejną degradującą nas rzeczą są wspomniane wcześniej dążenia do doskonałości. I tu oprócz popularnych solariów czy operacji plastycznych należałoby wymienić próby np. klonowania.
Chcemy być ciągle młodzi, piękni, a najlepiej nieśmiertelni. Nie tak dawno widziałem ciekawy film z 2005r pt. "Wyspa". Druga połowa XXI wieku. Potężne laboratorium na pustyni, a w nim kilkaset sztucznie wyhodowanych ludzi pozbawionych... pamięci, emocji i uczuć. Ludzie ci zostali stworzeni po to być dawcami narządów/dzieci dla swoich pierwowzorów - ludzi bardzo bogatych pragnących długiego życia. Kiedy takowy zachorował i wymagał np. przeszczepu wtedy otrzymywał narząd od swojego sztucznego klona. Za wszystko oczywiście płacił. W ten sposób wyeliminowano problemy z nie przyjęciem się narządu lub długim poszukiwaniem odpowiedniego dawcy. Klon będący takim dawcą był po wszystkim zabijany. Kadra laboratorium oczywiście nie mówiła im że żyją po to by umrzeć ratując bogacza, że są zwykłym towarem. Przed egzekucją wmawiano im że wyruszają na rajską wyspę.
Straszliwa wizja. Bogaci tworzą klony z których pobierają narządy by długo i szczęśliwie żyć. Biedni wymierają. Nie stać ich bowiem na klona. Film był z gatunku science fiction jednak dawał do myślenia. To wszystko może mieć kiedyś miejsce. W poprawianiu Boga jesteśmy coraz lepsi. Posuwamy się coraz dalej. Obyśmy nie przekroczyli filmowej granicy.

Warto jeszcze wspomnieć o niszczących wojnach i konfliktach. Człowiek to podobno najmądrzejsza i najdoskonalsza istota na Ziemi. Uważam że takie stwierdzenia są nie na miejscu. Zabijamy się dla ropy, kasy i władzy. Takie np. zwierzęta tego nie robią. Zabijają tylko dla pożywienia i obrony (terytorium, stada, rodziny). W wielu aspektach zwierzaki są więc mądrzejsze od nas. Zabijamy się mordujemy, gwałcimy i torturujemy. Do czego to może doprowadzić? Wolę nie myśleć.
Cóż, nie popadajmy w skrajności. Wielu z opisanych przeze mnie rzeczy nie unikniemy. Jesteśmy ofiarami cywilizacji. Starajmy się jednak nie przekraczać granic. Korzystamy z dobrodziejstw nauki umiejętnie. Szanujmy przyrodę bo bez niej zginiemy. Dzięki naturze żyjemy. Dajmy jej coś w zamian. Uczmy się żyć z nią w zgodzie. Dbajmy o nią. To samo dotyczy bliźniego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz