poniedziałek, 20 czerwca 2011

Serwisanci Boga

Mowa będzie o bardzo ważnej i niestety ciągle u nas kulejącej dziedzinie medycyny - transplantologii. Dobrze wiemy że czasem zwyczajne leki nie wystarczą. Czasem potrzebny jest przeszczep jakiegoś narządu. Przeszczep to jak wiadomo wymiana chorego narządu na zdrowy. Obecnie można przeszczepiać praktycznie wszystko to co nie znajduje się w głowie. Przeszczep to często jedyna szansa na przeżycie pacjenta. 
Jak również wiadomo by można było przeprowadzić przeszczep trzeba mieć zdrowy narząd. By go otrzymać niestety ktoś musi umrzeć (z wyjątkiem szpiku i nerki). I tu pojawiają się problemy ponieważ naszemu zacofanemu, pseudo katolickiemu społeczeństwu trudno wyobrazić sobie to że ktoś ich po śmierci będzie kroił. Może boimy się tego że bez  ręki czy nogi nie wpuszczają do nieba? Nie wiem. W każdym bądź razie taka postawa i opór mnie dziwią. Ciało po śmierci nie jest nam potrzebne. To dusza rozpoczyna życie wieczne.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu ludzi zmarło tylko dlatego że nie doczekali się dawcy narządu. Sam nieboszczyk za życia oświadczył że zgadza się by jego ciało po śmierci stanowiło źródło narządów. Jednak problem stanowi rodzina takiego denata która twierdzi inaczej.
Walczyć z taką postawą jest bardzo trudno. Ludzie boją się tego czego nie znają. Wypadało by więc jeszcze bardziej promować transplantologię. Porady, konsultacje i szkolenia już na etapie szkolnym mogą bardzo pomóc. Zaangażować powinni się nie tylko lekarze ale i pedagodzy, psychologowie , prawnicy, etycy i księża. Osoby publiczne bardzo przyczyniają się do promowania transplantologi i chwała im za to. To jednak kropla w morzu potrzeb. Powyżej wymieniłem m.in księży ponieważ gromadzą tłumy i mają na nie wpływ. Niestety bywają oni różni. Wielu uważa że pobieranie narządów od zmarłego to grzech. Pytanie co jest większym grzechem: pobranie narządu od ZMARŁEGO czy doprowadzenie do śmierci żywego (poprzez nie dostarczenie mu organu)? 
Warto się nad tym zastanowić zamiast słuchać bluźnierstw niektórych duchownych.
Podobno rozwiązaniem jest noszenie przy sobie kartki - zgody na pobranie organów po śmierci (np. w razie naszego  nagłego wypadku). Nawet odpowiednie fundacje kilka razy w roku rozdają takie karty. Wszystko fajnie tylko że nigdy nie mamy pewności czy taka kartka nie zaginie, nie zostanie zniszczona lub zbagatelizowana przez członków naszej rodziny. Warto by było porozmawiać z nimi wcześniej tylko kto z nas, będąc młody i zdrowy myśli o śmierci?
Ostatnio do spadku liczby przeszczepów przyczyniło się aresztowanie doktora Mirosława G, który rzekomo miał brać łapówki, popełniać błędy w czasie zabiegów itp. Ówczesny minister sprawiedliwości - Zbigniew Ziobro (PiS) i jego głupia wypowiedź nie potwierdzona dowodami ("już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie") wywołał ogólny strach. Innym straszakiem była sprawa tzw. łowców skór z Łodzi (sprzedawanie zwłok "zaprzyjaźnionemu" zakładowi pogrzebowemu poprzedzone uśmiercaniem pacjentów w karetce).
Tamte afery na szczęście ucichły, a ich sprawcy zostali ukarani. Polska transplantologia powoli zaczęła wychodzić z dołka. Nadal jednak jesteśmy tu daleko w tyle jeżeli chodzi o liczbę przeszczepów w ciągu roku i bank dawców (ilość zarejestrowanych).
Nierzadko bywa że chory otrzymuje narząd zza granicy bo na polski nie może się doczekać. Dobrze że jest taka możliwość. Dobrze że istnieje współpraca między państwami w tym zakresie.
Boli mnie jednak że tak trudno naszemu społeczeństwu wytłumaczyć iż zgoda na pobranie narządów z ciała zmarłego bliskiego to coś dobrego. 
Państwo powinno wspierać finansowo transplantologię. Powinno się więcej o tym mówić, uświadamiać ludzi. Jak już pisałem wcześniej edukacja, kampanie, akcje, szkolenia i konsultacje byłyby jak najbardziej na miejscu. I to od najmłodszych lat. Warto inwestować w coś co ratuje życie. Choroba bowiem nie wybiera. Nie obchodzi jej pozycja społeczna i zarobek. Po śmierci nie potrzebujemy ciała tylko duszy. Nieśmiertelnej duszy.
Zawsze chcemy być dla innych dobrzy. Chcemy innym pomagać. Nie ma nic piękniejszego niż ratowanie tego co bezcenne - życia.
Ja osobiście wolę oddać swoje narządy po śmierci komuś kto ma szansę żyć niż czekać aż zjedzą je robaki lub strawi ogień. 
"Kto ratuje jedno życie ten ratuje cały świat".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz